Przebywali oni przez 9 dni na Kubie, dokąd, obchodząc amerykańskie embargo, przywieźli z USA 115 ton pomocy humanitarnej dla ludności, która ucierpiała wskutek trzech zeszłorocznych huraganów; żywioł wyrządził szkody oceniane na 10 miliardów dolarów. Również stosunkowo nowa fotografia byłego prezydenta Kuby, który od lipca 2006 roku, gdy przeszedł ciężką operację, nie pojawił się więcej publicznie, została wystawiona na ekspozycji jego zdjęć otwartej z okazji przypadającej w tym roku 50 rocznicy rewolucji kubańskiej. Wśród 83 fotografii Castro jest jedna, wykonana półtora miesiąca temu przez jego syna Aleksa. Na zdjęciu Fidel Castro w granatowej bejsbolówce i białej bluzie sprawia wrażenie zmęczonego, skupionego i zasępionego, jakby zastanawiał się nad odpowiedzią na trudne pytanie. Kubańskie dzienniki opublikowały w 83. rocznicę urodzin nowy felieton przywódcy. - Niektórzy powiadają, że obecny kryzys gospodarczy to koniec imperium (USA). Ja bym raczej zapytał, czy to nie oznacza czegoś gorszego dla naszego gatunku - napisał Castro nawiązując do niemożności porozumienia się krajów rozwiniętych w sprawie walki ze zmianami klimatycznymi. Gospodarka kubańska przeżywa obecnie jeden z najtrudniejszych momentów, a 78-letni Raul Castro, który zastąpił brata na stanowisku prezydenta wezwał w tych dniach Kubańczyków do "powrotu na rolę" w celu zwiększenia produkcji żywności. Wobec gwałtownego spadku produkcji jest ona w 80 proc. importowana na subtropikalną wyspę.