Według niej, powodem złagodzenia procedury jest to, że wszystkie przypadki A/H1N1 zostały zawleczone z zagranicy. Nie ma danych wskazujących, że grypa szerzy się w populacji, czyli przenosi się z człowieka na człowieka w Polsce - dodała minister. Podkreśliła, że dopiero w razie wystąpienia nietypowych objawów chory ma się zgłosić do lekarza pierwszego kontaktu. Minister zdrowia przedstawiła też zalecenia dla organizatorów wycieczek dla dzieci i młodzieży, których przestrzeganie ma zmniejszyć ryzyko zachorowania i rozprzestrzeniania wirusa grypy A/H1N1, a także poprawić komfort podróży najmłodszych. Zgodnie z wytycznymi, jak podała, konieczne będzie m.in. organizowanie postojów co kilka godzin i wietrzenie autobusu. Zalecane ma być także częste używane wilgotnych chusteczek do mycia rąk. Kopacz podkreśliła, że wycieczki powracające z wyjazdów - w sytuacji odnotowania czyjegoś złego samopoczucia - powinny przyjeżdżać w wyznaczone miejsca, nie zaś zmieniać trasę i kierować się do szpitali. - Autobus ma wracać na miejsce zbiórki, gdzie czekają rodzice. Dziecko, które czuje się źle, jest izolowane. Informujemy opiekunów o sytuacji, a oni kierują się do lekarza pierwszego kontaktu - powiedziała. Już 100 przypadków wirusa w Polsce ZOBACZ! Polacy nie boją się świńskiej grypy ZOBACZ!