42-latek z Teksasu wbiegł na teren siedziby prezydenta USA i nie reagując na okrzyki strażników ruszył w kierunku budynku. Służby ochraniające Biały Dom ujęły intruza dopiero wewnątrz. Tuż po zatrzymaniu został on przewieziony do jednego z waszyngtońskich szpitali uskarżając się na ból w klatce piersiowej.