Jak wynika z nowych badań, 16-metrowy megalodon miał głowę o długości 4,65 metra, płetwę grzbietową wysokości 1,62 metra i i ogon o długości 3,85 metra. Oznacza to, że gdyby dorosły człowiek stanął na grzbiecie rekina to byłby mniej więcej wysokości jego płetwy grzbietowej. Megalodony wyginęły wieki temu, lecz do dziś fascynują naukowców swoimi rozmiarami i wagą. Jack Cooper, jeden z autorów badań na temat prehistorycznego rekina, opisał je jako swój "projekt życia". "Zawsze szalałem na punkcie rekinów. Jako student pracowałem i nurkowałem z nimi w RPA - oczywiście chroniony stalową klatką "- powiedział. "To poczucie zagrożenia, ale także fakt, że rekiny są tak pięknymi i dobrze przystosowanymi zwierzętami, czyni je tak atrakcyjnymi do nauki. Megalodon był zwierzęciem, które zainspirowało mnie do podjęcia studiów paleontologii. Marzyłem o tym już w wieku zaledwie sześciu lat" - wyznał naukowiec. W czasach renesansu odkryto skamieniałe wielkie zęby megalodona w Górach Skalistych na terenie Kolorado. Ludzie myśleli, że są one językami pradawnych smoków. Dopiero w 1667 r. duński ekolog i przyrodnik, Nicolaus Steno zidentyfikował je, jako zęby rekina. Spośród wszystkich skamielin megalodona, jego zęby są najczęstszymi znaleziskami. Każdy z nich mierzy ponad 18 centymetrów i ma kształt ząbkowanych trójkątów. Żarłacz biały - przedstawiony w hicie filmowym "Sczęki" z 1975 roku - jest odległym potomkiem megalodona. W ostatnim czasie temat ogromnego rekina podjął też film "The Meg" z 2018 roku.