Brytyjscy oficerowie służby czynnej nie zabierają głosu w sprawach polityki. Czyni to za nich generalicja w stanie spoczynku. Ostatnio były zastępca dowódcy NATO w Europie, generał Richard Shirreff, były szef sztabu generalnego Lord Richard Dannatt, czy były dowódca lotnictwa RAF, generał Michael Graydon bili na alarm, że Wielka Brytania nie odpowiada jak należy na rosyjskie zaczepki. "Sunday Times" zebrał jednak przykłady wzmożonej aktywności strony brytyjskiej. Jedną z nich było polecenie wyłuskiwania rosyjskich szpiegów w organach rządowych, czy wzmożona rekrutacja rosyjskojęzycznego personelu do służb specjalnych. Dwa dni temu premier David Cameron ogłosił budowę 13 nowych fregat, a minister obrony Michael Fallon polecił pilotom myśliwców Typhoon wchodzić w kontakt radiowy z rosyjskimi bombowcami i ostrzegać je przed zbliżaniem się do brytyjskiej przestrzeni powietrznej. Samoloty RAF zostaną też w tym roku skierowane ponownie do patroli nad Bałtykie.