Hodujący bydło farmerzy szacują, że w tym sezonie susza kosztowała ich około 1 mld dolarów nowozelandzkich (820 mln USD). Szkody rosną z dnia na dzień, ponieważ farmerzy muszą redukować stada, co z kolei powoduje zmniejszenie produkcji mleka. Nowa Zelandia czerpie spore zyski z eksportu mięsa. Brak opadów spowodował duże wysuszenie pastwisk, które odrodzą się najpewniej po kilku miesiącach deszczów. Jak podaje amerykański dziennik "Washington Post", jeden z farmerów John Rose w ciągu ostatnich tygodni musiał wysłać ponad 100 krów do rzeźni, żeby pozostałych 550 miało co jeść, pasąc się na i tak spalonych słońcem pastwiskach. Rząd poinformował, że ze względu na zaistniałą sytuację farmerzy otrzymają pewne ulgi podatkowe i zostanie zwiększone dofinansowanie dla rolnictwa. Farmerzy mający największe trudności finansowe będą mogli ubiegać się o tymczasowe zasiłki.