Nowa Zelandia: Fale wyrzuciły na plażę but z ludzką stopą
W Nowej Zelandii morze wyrzuciło na brzeg but. Ku przerażeniu okolicznych mieszkańców, w środku była ludzka stopa. Śledztwo w sprawie znaleziska wszczęła miejscowa policja.

Makabrycznego odkrycia dokonał w sobotę rano mieszkaniec Pentone, leżącego na nowozelandzkiej Wyspie Północnej. Mężczyzna znalazł na plaży but. W środku znajdowała się ludzka stopa.
Nowozelandczyk zgłosił natychmiast odkrycie odpowiednim służbom. Śledztwo w sprawie wszczęła policja. Funkcjonariusze przeczesali wybrzeże w poszukiwaniu innych części ciała. Do akcji zaprzęgnięto łodzie patrolowe i nurków.
Funkcjonariusze zlecili badania znalezionego fragmentu ciała. Jak dotąd nie udało się ustalić, do kogo należała stopa. Policjanci podkreślają, że nie ma podstaw do założenia, że w śmierci ofiary brały osoby trzecie.
Makabryczne odkrycie na plaży. Fale wyrzuciły na plaże but z ludzką stopą
Mieszkańcy Pentone przyznali w rozmowie z lokalnymi mediami, że są "bardzo zaniepokojeni" odkryciem. - Przyprowadzamy na tę plażę nasze dzieci. Obawiamy się, że natkniemy się na drugą stopę - podkreśliła rozmówczyni miejscowej gazety. Pojawiły się także głosy, że za znalezisko odpowiada grasujący w okolicy seryjny morderca.
Brytyjski dziennik "Metro" zwraca uwagę, że podobne przypadki zdarzają się na całym świecie. W 2019 roku plażowicze znaleźli ludzką stopę na plaży w Everett w stanie Waszyngton. Eksperci przekonują, że części ciała należą najczęściej do ofiar utonięć.
Chirurg Karan Raj wyjaśnił w filmie na TikToku, że stopy wypływają na brzeg na skutek działalności morskich padlinożerców. Zwierzęta bowiem najpierw pożywiają się odsłoniętymi częściami ciała, co może powodować odłączanie się kończyn.







