Taki rozwój sytuacji przewiduje wysoki oficer serbskiej policji granicznej Mitar Djuraszković, który wystąpił w piątek w belgradzkiej publicznej TV. Węgierski parlament uchwalił w piątek nową ustawę, która przewiduje karę do pięciu lat więzienia za nielegalne przekroczenie granicy z bronią w ręku bądź gdy przekroczenie linii granicznej łączy się z uszkodzeniem muru wzniesionego na granicy z Serbią. Nowe regulacje prawne będą obowiązywać od 15 września. Rząd węgierski chce zahamować masowy napływ cudzoziemców, którymi są w większości uchodźcy z krajów objętych konfliktami wojennymi na Bliskim Wschodzie. Djuraszković ocenia, że w samym tylko 14-milionowym Stambule 2,5 miliona uchodźców oczekuje, aby skorzystać z pierwszej nadarzającej się okazji i dostać się do zachodniej Europy. "Stambuł to wielkie skupisko imigrantów, otrzymuje od europejskich centrów imigracyjnych, zwłaszcza z Niemiec, ale także z Austrii i krajów skandynawskich, pozytywne sygnały" - twierdzi Djuraszković. "Powstała sytuacja stanowi wielkie wyzwanie dla całej Europy" - dodaje oficer policji granicznej. Przewiduje, że jeśli imigranci w obawie przed więzieniem będą teraz unikali Węgier, trasy ich exodusu na Zachód poprowadzą przez Bułgarię, Grecję i Albanię. Przez terytorium Serbii przewędrowało tylko w tym roku ponad 115 000 uchodźców. Większość dotarła tam przez Macedonię, aby zmierzać dalej przez terytorium Węgier.