Według tej najnowszej teorii, w momencie uderzenia w górę lodową, na pokładzie Titanica szalał pożar. Miał on wybuchnąć kilka dni wcześniej w jednym z magazynów węgla. Mimo, że nie zdołano go ugasić, właściciel Titanica polecił ponoć kapitanowi opuścić port i jak najszybciej przepłynąć Atlantyk - zanim ogień spowoduje eksplozję. Zdaniem jednego z członków załogi, właściciel statku musiał wiedzieć o śmiertelnym niebezpieczeństwie w jakim znaleźli się pasażerowie. Być może dlatego zrezygnował z podróży Titanicem na dzień przed jego wypłynięciem z portu.