Głównym celem afgańskiej misji pozostaje oczywiście zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom, ale jak zaznacza w rozmowie z reporterem RMF FM pułkownik Rajmund Andrzejczak z bazy w Giro, ostatnie miesiące dużo zmieniły w podejściu do tej misji. Andrzejczak bez wahania mówi: Dla nas żołnierzy to jest czysta wojna. Talibowie nie mają pistoletów na wodę. Wojsko wyciąga wniosek z tego, że Afganistan stał się wieloma wojskowymi księstwami i każdy kraj realizuje nieco inną strategię i działa w nieco inny sposób - dodaje przebywający w Afganistanie minister obrony Bogdan Klich. Dlatego też w Afganistanie zostanie powołane nowe dowództwo operacyjne. To będzie potężny moloch - zatrudni około 1000 osób. Jak jednak mówi Klich, taki krok jest niezbędny. W inny sposób zaczęli także działać Talibowie - teraz umieszczają ładunki wybuchowe nad ziemią, by wyrządzać większe straty. W związku z tym Bogdan Klich wystąpił do amerykańskiego generała o dodatkowe MRAP - silnie opancerzone samochody patrolowe. Zobacz blog "Z Afganistanu", pisany przez Marcina Ogdowskiego.