Istotą drugiego kroku jest pomoc w zapewnieniu stabilizacji i bezpieczeństwa, jakich wymaga demokracja. Trzeci to odbudowa kraju, czwarty - uzyskanie międzynarodowego poparcia dla operacji irackiej, piąty - wolne wybory zaplanowane na przełomie grudnia i stycznia. Powstałby wtedy silny rząd, który reprezentuje rzeczywiste interesy Irakijczyków. Bush podkreślił, że 30 czerwca "okupacja Iraku się zakończy" i "Irakijczycy będą odtąd sami zarządzali swoimi sprawami". Będą korzystali z pełnej suwerenności, aż do wolnych wyborów. - Koalicja pokaże, że nie ma żadnego interesu w dalszej okupacji - powiedział prezydent USA. Bush wezwał Radę Bezpieczeństwa ONZ do uchwalenia amerykańsko-brytyjskiej rezolucji, która udzieliłaby międzynarodowego mandatu planowi demokratycznej transformacji w Iraku i operacji pokojowej w tym kraju. Bush zapowiedział zburzenie więzienia Abu Ghraib, w którym amerykańscy żołnierze dopuszczali się nadużyć wobec osadzonych tam Irakijczyków. Krytycy prezydenta zauważają, że w mowie Busha zabrakło jednej, najważniejszej rzeczy - podania konkretnego terminu, w którym amerykańskie oddziały wycofają się z Iraku. Prezydent planuje wygłoszenie do 30 czerwca jeszcze pięciu podobnych przemówień. Zobacz także: IRAK - raport specjalny