Izraelska armia potwierdziła ataki, tłumacząc, że była to odpowiedź na ostrzał rakietowy południowego Izraela. Na cel wzięto ukryte wyrzutnie pocisków. Hamas tymczasem podał, że większość nalotów wymierzona była w miejsca zbiórki członków ugrupowania w mieście Rafah, na granicy Strefy Gazy i Egiptu. Zginęło siedmiu bojowników, cztery osoby zostały ranne.