W tajnej nocie, którą ujawniły francuskie media, służby wywiadowcze twierdzą, że nowa broń została wykorzystana przez sprawcę nieudanego zamachu na życie księcia Mahameda Bin Neyefa w Arabii Saudyjskiej pod koniec sierpnia. Specjaliści alarmują, że ładunków wybuchowych w formie czopków nie wykryją ani bramki na lotniskach, ani specjalnie tresowane psy. Konieczne byłoby robienie zdjęć rentgenowskich wszystkim podróżnym, a to stałoby się szkodliwe dla ich zdrowia. Inny ratunek? Należałoby zabierać pasażerom samolotów i ludziom spotykającym się z ważnymi osobistościami telefony komórkowe, bo to one są używane do wysyłania sygnału powodującego eksplozję.