O kolejnym niezwykłym osiągnięciu eksperta w uprawie ostrych papryczek z Karoliny Południowej donosi serwis brytyjskiego dziennika "The Independent". Jak czytamy, Ed Currie wyhodował w przeszłości papryczkę ostrzejszą niż zawartość "większości policyjnych sprayów", a teraz pobił swój własny rekord świata - wyhodował bowiem odmianę trzykrotnie ostrzejszą. Odmiana nazwana Pepper X została oficjalnie uznana za najostrzejszą papryczkę na świecie 9 października, kiedy to wpisano ją do Księgi Rekordów Guinnessa. Jak przyznał sam hodowca, gdy po raz pierwszy spróbował - obecnie już uznaną najostrzejszą na świecie - papryczkę, "czuł ciepło przez trzy i pół godziny". Następnie pojawiły się skurcze. Kolejną godzinę miał spędzić w deszczu, leżąc i płacząc z bólu. Najostrzejsza papryczka na świecie. Rekord Guinnessa pobity Dalej "The Independent" pisze, jak mierzy się ostrość danego gatunku. W tym celu już w 1912 roku powstała skala stworzona przez chemika Wilbura Scoville'a. Dla przykładu zwykła papryczka jalapeno to okaz, któremu przyznaje się wartość około pięciu tysięcy jednostek. Czytaj też: Cały świat usłyszał o wyczynie 104-latki. Smutne wieści z USA Dotychczasowa rekordzistka to już zawrotna liczba przekraczająca 1,6 mln jednostek. Z kolei nowy rekord należący do Pepper X ustalono na poziomie 2,69 mln jednostek. To więcej, niż ostrość sprayu na niedźwiedzie (2,2 mln) - zauważono. Hodowlane prace nad stworzeniem nowego najostrzejszego warzywa trwały ponad 10 lat, a sam Ed Currie przyznał, że jego celem było wyhodowanie okazu wyjątkowo ostrego, ale o słodkim smaku. Ponownie wyhodował najostrzejszą papryczkę na świecie Związek, który sprawia, że człowiek odczuwa silne pieczenie, to kapsaicyna. "Należy do tej samej rodziny co arsen, ale jest łagodniejszy i w niewielkich ilościach nieszkodliwy. Mimo to umysł człowieka identyfikuje substancję jako groźną i wysyła organizmowi silny, palący sygnał" - napisano. Co ciekawe, inaczej na związek reagują ptaki, dzięki czemu są w stanie rozsiewać nasiona rośliny. Jednocześnie jednak uczucie pieczenia uwalnia produkcję endorfiny, dlatego Currie wymienia się informacjami z lekarzami, mając nadzieję, że jego okazy mogłyby zostać wykorzystane do leczenia chorób czy uśmierzania przewlekłego bólu. W tekście opisano również, jak wiele wysiłku Currie włożył w wyhodowanie papryczki o odpowiednich właściwościach. W przypadku wcześniejszej rekordzistki problematyczne były też zaniedbania dotyczące ochrony prawnej jego osiągnięć, przez co powstało wiele produktów o nazwie, którą nadał swojej papryczce, a która stała się popularna. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!