Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała w niedzielę, że liczba potwierdzonych przypadków grypy A/H1N1 na świecie wynosi 787. WHO zapewniła jednak, że nie zamierza obecnie podnosić stopnia zagrożenia pandemią nowej grypy. W niedzielę meksykański minister zdrowia Jose Angel Cordova ocenił, że epidemia nowej grypy w kraju słabnie. Potwierdził, że liczba zgonów na 506 wykrytych przypadków grypy A/H1N1 wyniosła w kraju 19. Dodał jednak niezwłocznie, że nie oznacza to, iż można "zmniejszyć czujność" wobec epidemii. Minister opieki społecznej Kolumbii Diego Palacio poinformował w niedzielę o pierwszym przypadku w tym kraju. Wirusa A/H1N1 wykryto u Kolumbijczyka mieszkającego niedaleko stolicy, Bogoty. Kolumbia jest 19. krajem, w którym wystąpiła świńska grypa. Według amerykańskiego Ośrodka Zwalczania i Prewencji Chorób (CDC) wirus A/H1N1 nie jest bardziej groźny niż zwykłe sezonowe wirusy grypy. Dyrektor CDC dr Richard Besser przypomniał w niedzielę, że powikłania po zwykłej sezonowej grypie kosztują corocznie w USA życie 36 tysięcy osób. - Mamy zachęcające znaki, że ten wirus nie jest bardziej groźny niż odmiana, z którą mamy do czynienia w czasie sezonu grypowego - powiedział w telewizji Fox News. Amerykańskie władze sanitarne poinformowały, że wirus grypy A/H1N1 pojawił się w 30 stanach, łącznie zachorowało w USA 226 osób, głównie młodych ludzi. Zmarła do tej pory jedna osoba - niespełna dwuletnie meksykańskie dziecko. W Hiszpanii, kraju najbardziej dotkniętego nową grypą w Europie, liczba chorych wzrosła do 40; sześć osób jest hospitalizowanych. W Niemczech potwierdzono już osiem zachorowań. W niedzielę poinformowano o dwóch przypadkach grypy A/H1N1 przy granicy z Polską, we Frankfurcie nad Odrą. Inne kraje europejskie, gdzie wykryto wirusa A/H1N1, to Austria, Dania, Francja, Irlandia, Włochy, Holandia, Wielka Brytania, Szwajcaria i Szwecja. Na Bliskim Wschodzie choroba dotknęła Izrael, w Azji Hongkong i Koreę Południową, w Ameryce Łacińskiej Kostarykę i Kolumbię, a także Nową Zelandię. Kanadyjskie służby medyczne poinformowały o wykryciu nowego wirusa grypy A/H1N1 u świń na jednej z farm hodowlanych w prowincji Alberta. Zwierzęta najprawdopodobniej zaraziły się od jednego z pracowników farmy, który powrócił niedawno z Meksyku. Jest to pierwszy tego rodzaju przypadek. Obawa o rozprzestrzenienie się wirusa spowodowała, że władze niektórych krajów podjęły drakońskie działania, uznawane przez wielu za nadmierne. Ekspert WHO ds. żywności Peter Ben Embarek podkreślił, że przypadki zachorowań na grypę A/H1N1 nie powinny być powodem ograniczenia handlu mięsem na świecie. Wyjaśnił, że nie ma sensu wybijanie świń. Dodał, że właściwie przyrządzoną wieprzowinę i wyroby wieprzowe można bezpiecznie spożywać. Tymczasem egipski rząd polecił wybicie ok. 300 tys. świń, choć w kraju nie wykryto żadnego przypadku choroby, a WHO nie stwierdziła ani jednego przypadku zarażenia jej wirusem człowieka przez świnię. W niedzielę doszło w Kairze do starć między hodowcami świń a policjantami, którzy chcieli wybić zwierzęta. Kilka osób zostało rannych. Egipskie władze uruchomiły też w Kairze centrum medyczne, gdzie przejdą kwarantannę turyści przyjeżdżający z krajów, w których wystąpiła nowa grypa. Na ten cel zaadaptowano szpital psychiatryczny znajdujący się w pobliżu międzynarodowego lotniska. Źródła meksykańskie w Pekinie poinformowały z kolei, że ponad 70 Meksykanów zostało odizolowanych przez chińskie władze z obawy o rozprzestrzenienie się grypy A/H1N1, choć tylko jeden z nich miał objawy tej choroby. Kwestia ta wywołała zgrzyty dyplomatyczne na linii Meksyk-Pekin. Meksykańska minister spraw zagranicznych Patricia Espinosa określiła kroki podjęte przez stronę chińską jako "dyskryminacyjne".