Ubranie dla nowej broni nie stanowi żadnego problemu - promień rozgrzewa skórę każdego, kto znajdzie się na jego drodze do 50 stopni Celsjusza. Dziennikarze, którzy brali udział w prezentacji i zgłosili się na ochotnika do wypróbowania Cichego Strażnika, mówią, że uczucie przypomina podmuch z maksymalnie nagrzanego piekarnika - nie da się wytrzymać gorąca. Broń ma wejść na wyposażenie amerykańskiej armii w ciągu trzech lat. Będzie montowana między innymi na transporterach opancerzonych i samochodach Humvee.