Nosił za Putinem nuklearną walizkę. Brat znalazł go z raną postrzałową
Wadim Zimin, emerytowany pułkownik Federalnej Służby Bezpieczeństwa, który był odpowiedzialny za tzw. teczkę kontroli nuklearnej, która zawsze towarzyszy przywódcy Kremla, został znaleziony z ranami postrzałowymi w swoim mieszkaniu - donosi serwis www.mirror.co.uk.
Zimin przez lata odpowiadał za walizkę nuklearną, którą prezydent Rosji Władimir Putin zawsze ma przy sobie. Wcześniej podobną rolę pełnił u boku Borysa Jelcyna. Nie jest jasne, jakie jeszcze role Zimin pełnił w rosyjskich służbach, gdzie doczekał się stopnia pułkownika.
Walizka nuklearna, nazywana "najgroźniejszą walizką świata" to tajemnicza teczka, której zawartość nie jest dokładnie znana. Eksperci wskazują, że najpewniej są w niej kody do broni nuklearnej. Swoją atomową walizkę ma mieć w zasięgu ręki także prezydent USA Joe Biden.
Zimina znaleziono postrzelonego w kuchni jego mieszkania w Krasnogorsku w obwodzie moskiewskim - podaje serwis www.mirror.co.uk, powołując się na Moskowskij Komsomolets.
W tym czasie konkubiny Zimina nie było w domu. Jako medyczka zajmowała się leczeniem rosyjskich żołnierzy rannych na wojnie w Ukrainie.
W mieszkaniu - jak podaje Moskowskij Komsomolets - Zimina odwiedził natomiast jego brat, który dzień wcześniej przyleciał z Dagestanu. To on miał znaleźć 53-letniego dziś byłego agenta w kałuży krwi. W pobliżu Zimina leżał pistolet Izh 79-9TM.