Kobieta została aresztowana w marcu i pozbawiona paszportu po zgłoszeniu sprawy gwałtu miejscowej policji. Wyszła na wolność po trzech dniach, gdy udało się jej skontaktować telefonicznie z rodziną w Norwegii, a ta powiadomiła norweski konsulat, który wydostał ją z więzienia. Norweżka znalazła schronienie w siedzibie organizacji luterańskiego Kościoła Norweskiego Sjoemannskirken w Dubaju, gdzie wciąż przebywa. - Dopóki nie zapadł wyrok liczyliśmy, że sprawa zakończy się inaczej, a kobieta uniknie kary. Jesteśmy zszokowani, że skazano ją na tak długi okres więzienia - powiedziała norweskiej telewizji NRK Anniken Meling z Sjoemannskirken. Według Meling sprawca gwałtu również został skazany i otrzymał karę 13 miesięcy więzienia za "seks pozamałżeński". W tej chwili skazana Norweżka ma status osoby poszukiwanej w ZEA. Oznacza to, że policja ma prawo umieścić ją w więzieniu. Kobieta, która przyjechała do Dubaju w celach służbowych, w rozmowie z norweską telewizją powiedziała, że planowała wrócić do Oslo, aby jesienią rozpocząć studia. - Nie wyobrażam sobie pobytu w więzieniu - powiedziała. Ambasada Norwegii w Dubaju uważa, że turyści mogą czuć się bezpiecznie w ZEA, jeśli przestrzegać będą lokalnego prawa. W tym państwie zabroniony jest seks pozamałżeński, a ofiary gwałtu są surowiej traktowane niż sprawcy. Spożywanie alkoholu dozwolone jest w restauracjach i barach hotelowych, ale nie powinno się pokazywać w stanie nietrzeźwym na ulicach.