Norwegia podpisała umowę z europejską firmą NHIndustries z siedzibą we Francji w 2001 r. Kontrakt zakładał dostarczenie 14 śmigłowców w wariancie pełnej zdolności operacyjnej do 2008 r. Nie udało się go zrealizować - do tej pory Norwegowie otrzymali 13 maszyn, z czego osiem było w pełnej konfiguracji. Termin oddania ostatniego śmigłowca przesuwano wielokrotnie. Z ostatnich informacji portalu fightglobal.com wynika, że zostanie on dostarczony najwcześniej po 2024 roku. 20 lat od podpisania kontraktu. "Wciąż nie ma śmigłowców" Ogłaszając decyzję o zerwaniu umowy minister obrony Norwegii Bjørn Arild Gram przyznał, że niezależnie od godzin prac techników i domawianych części "NH90 nigdy nie spełnią wymagań Norweskich Sił Powietrznych". Zobacz też: Włochy: W czasie burzy zaginął śmigłowiec. Na pokładzie było siedem osób Przedstawiciele rządu informowali, że śmigłowce mogły latać średnio 700 godzin rocznie zamiast zakładanych 3900. Z kolei zastosowane w maszynach technologie stały się przestarzałe, a NHI nie było w stanie znaleźć dla nich zamienników. Dyrektor Generalny Norweskiej Agencji Materiałów Obronnych Gro Jære przyznał, że po ponad 20 latach od podpisania umowy Norwegia "wciąż nie ma śmigłowców zdolnych do wykonywania misji", a NHI "nie jest w stanie przedstawić realistycznego rozwiązania sytuacji". Oświadczenie firmy. "Brak podstaw prawnych" NHIndustries przyznało w oświadczeniu, że jest "bardzo rozczarowane decyzją" norweskiego rządu. "Firma uważa wypowiedzenie umowy za prawnie bezpodstawne" - dodano w komunikacie cytowanym przez agencję Reutera. Według konsorcjum Norwegia nie chciała omówić nowej propozycji dotyczącej poprawy dostępności NH90 w Norwegii lub spełnienia "specyficznych norweskich wymagań". Dodano, że 14. NH90 jest gotowy do akceptacji.