Kobiety zostały zabite na zewnątrz domu mieszkalnego na Nesoeya - ogłosił na konferencji prasowej przedstawiciel policji Per Zimmer. Ich tożsamość ma być jeszcze potwierdzona, choć wiadomo, że jedna miała około 50 lat, a druga była młodsza. Nie podano nazwiska domniemanego sprawcy, którego ciało znaleziono wewnątrz domu. Około 60-letni mężczyzna był uzbrojony. - Prawdopodobnie popełnił samobójstwo - powiedział Zimmer, dodając, że policja nie użyła broni i nie szuka innego podejrzanego o dokonanie strzelaniny. - O motywach wiemy mało lub nic - przyznał przedstawiciel policji. Dodał, że mężczyzna "był w zażyłych stosunkach" ze starszą z kobiet. Nie wiadomo o jego powiązaniach z drugą ofiarą. Jak wyjaśnił Zimmer, policja została zaalarmowana około 17.45. Pierwsze informacje mówiły o mężczyźnie, który otworzył ogień. Jeden ze świadków, cytowany przez portal internetowy dziennika "Verdens Gans", powiedział, że słyszał sześć strzałów. Po dwóch pierwszych, według tej relacji, słychać było krzyk kobiety. Tragedia wydarzyła się w obecności wielu świadków, którzy, jak się wydaje, nie byli zamierzonym celem sprawcy - pisze agencja AFP. Dzielnica została odcięta, a mieszkańcy poproszeni o pozostanie w domach. Telewizja norweska pokazała wysłany na miejsce helikopter z pomocą medyczną.