To reakcja na dekret prezydenta Jaira Bolsonaro dotyczący zmian w komitecie nadzorczym Funduszu, który odpowiada za decyzje o przeznaczaniu zgromadzonych na nim pieniędzy. O fakcie tym nie zostały poinformowane Norwegia i Niemcy, które niemal w całości od 11 lat finansują fundusz. Fundusz ochrony Puszczy Amazońskiej został uruchomiony w 2008 roku jako największy projekt w historii międzynarodowej współpracy na rzecz ochrony lasów deszczowych Amazonii. Do tej pory otrzymał on równowartość ponad 3 miliardów złotych darowizn, z czego 94 proc. pochodziło z Norwegii. Wielkość pożyczek jest uzależniona od wskaźnika wylesiania - im jest większy, tym mniejsze są uzyskane środki. Norweski minister środowiska zaznaczył, że w ostatnich miesiącach wskaźniki dewastacji Amazonii wzrosły w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Według niego oznaczałoby to, że obecny rząd Brazylii "nie chce już powstrzymywać" wylesiania. Po zawieszeniu transferów finansowych z Norwegii do Amazonii prezydent Jair Bolsonaro powiedział, że ten kraj nie jest dobrym przykładem dla Brazylii. "Czy to nie Norwegia zabija wieloryby? Nie jest wobec tego dla nas żadnym wzorem. Niech weźmie pieniądze i pomoże Angeli Merkel zalesić Niemcy" - powiedział brazylijski prezydent.