Do tragedii doszło w nocy z piątku na sobotę. Kuter, który przewoził olej napędowy, zatonął na wzburzonym morzu, przy silnym wietrze w rejonie miasta Haugesund. Na pokładzie jednostki było trzech Polaków. Dwóch z nich udało się szybko uratować, ale kapitan zaginął. Jak mówi Polskiemu Radiu polski konsul w Oslo Marcin Syprka, na poszukiwania kapitana norweska policja wysłała specjalnego robota, który zszedł na dno morza i przeszukał zatopiony kuter. "Wrak jednostki M/S Finnoyglimt został znaleziony w pozycji pionowej na głębokości 366 metrów. Przeprowadzono monitoring zarówno mostka kapitańskiego, na którym współpracownicy widzieli ostatni raz kapitana, jak też zbadano pokład jednostki i dno morskie w najbliższej okolicy wraku. Kapitana nie odnaleziono" - powiedział Marcin Spyrka. Kapitan kutra miał 57 lat i pochodził z Pomorza. Norweska policja nadal uważa go za zaginionego, ale jego poszukiwania najprawdopodobniej nie będą już wznowione. Pozostali dwaj Polacy, których udało się uratować, czują się dobrze.