Z wstępnych informacji wynika, że na pokładzie maszyny znajdowało się czterech pasażerów i pilot, wszyscy zginęli - podał przedstawiciel miejscowej policji Geir Gudmundsen. Jak poinformował rzecznik norweskiej policji, śmigłowiec spadł w trudno dostępnym, górzystym terenie, ok. 85 km na wschód od Bergen, drugiego co do wielkości miasta Norwegii. Po upadku stanął w płomieniach. Wypadek zgłosił przez telefon komórkowy świadek zdarzenia. Władze nie podały dalszych informacji na temat wypadku. Wiadomo jedynie, że śmigłowiec należał do prywatnej norweskiej firmy Airlift AS, która świadczy usługi w dziedzinie transportu lotniczego. "Śmigłowiec został wynajęty do transportu osób i materiałów w związku z budową chatek w górach" - powiedział rzecznik firmy Gunnar Nordahl.