Tragedia wydarzyła się 7 lutego w niedokładnie rozpoznanym zespole jaskiń Plurdalen w północnej Norwegii. Piątka fińskich płetwonurków, nie zawiadamiając nikogo, rozpoczęła nurkowanie w zalanych wodą po same stropy jaskiniach, nie zdając sobie sprawy z niebezpieczeństwa. W grotach głębokość sięga do 130 metrów. Korytarze łączące łańcuch komór i przewężenia samych pieczar są wąskie i grożą zakleszczeniem się. Ponadto tamtejsze warunki często nie pozwalają na asekuracje nurkującego.Czas bezpiecznego przebywania płetwonurków na głębokości 100 metrów jest ograniczony do 15 minut. Przedłużenie go grozi śmiercią, a w najlepszym przypadku - długą kuracją w komorze dekompresyjnej. To właśnie spotkało trójkę Finów, którzy przeżyli tę wyprawę. Operacji wydobycia ciał podjęli się płetwonurkowie brytyjscy. Norweskie media przypominają, ze to oni w 2006 roku przeprowadzili w tych grotach podobną akcję, gdy zginął norweski płetwonurek. Tym razem jednak nie wiadomo nawet, gdzie znajdują się ciała Finów.