Prawicowy ekstremista zamierzał pojmać i zabić byłą premier Norwegii Gro Harlem Brundtland, ministra spraw zagranicznych Jonasa Gahra Stoere lub Eskila Pedersena, lidera młodzieżówki Partii Pracy - podał "VG", cytując raport z przesłuchania policyjnego. Spośród tych trzech polityków tylko Pedersen był na wyspie Utoya, gdy Breivik rozpoczął systematyczną masakrę młodych ludzi z młodzieżówki Partii Pracy, po podłożeniu bomby w centrum Oslo, która zabiła osiem osób. Pedersen przeżył strzelaninę na wyspie, ale zginęło tam 69 osób. W relacji norweskiego tabloidu Breivik jawi się jako zdeterminowany morderca, który szczegółowo planował swe ataki, a gdy okazało się, że rządowy budynek, pod który podłożył materiał wybuchowy, nie runął, z jeszcze większą determinacją realizował plan masakry na wyspie Utoya. "VG" pisze, że Breivik początkowo zamierzał pojmać jednego z przedstawicieli partii i przeczytać mu wyrok śmierci przed egzekucją. Była premier Brundtland opuściła wyspę na kilka godzin przed masakrą. Norweski tabloid pisze, że miał "wgląd" w dokumentację policyjnych przesłuchań Breivika, ale redakcja odmawia wyjaśnienia, w jaki sposób weszła w posiadanie tych informacji. Podczas poniedziałkowego przesłuchania przed sądem Breivik przyznał się do zabicia 77 osób, ale nie przyznał się do popełnienia przestępstwa. Zakwestionował też kompetencje sądu. - Jestem wojskowym przywódcą norweskiego ruchu oporu i Rycerzy Templariuszy Norwegii. Jeśli chodzi o kompetencje (sądu), to kwestionuję je, ponieważ otrzymaliście swój mandat od organizacji wspierających ideologię nienawiści, gdyż wspierają one wielokulturowość - oznajmił. Jeśli Breivik zostanie uznany przez psychiatrów za osobę odpowiedzialną za swe czyny, jego proces rozpocznie się w kwietniu 2012 roku.