- Obiektywnie nie ma przeszkód nie do przezwyciężenia w normalizacji stosunków dwustronnych. Wszystkie obecne problemy mogą być uregulowane, jeśli istnieje wola polityczna z obu stron. Jednak na razie ze strony polskiej nie widzimy takiej woli - powiedziała rzeczniczka w czwartek na cotygodniowym briefingu w MSZ Rosji. Jeśli ze strony ambasadora są zamiary "zmiany czegoś na lepsze", to strona rosyjska "wyciąga do niego rękę" - dodała Zacharowa. Przedstawicielka MSZ komentowała w ten sposób pierwszy wywiad ambasadora dla mediów rosyjskich. Jak zauważyła, "nowy ambasador Polski wiąże złe relacje dwustronne z ogólnym pogorszeniem się relacji Rosji i Zachodu, do którego doszło w ostatnich latach". Jednak - według jej słów - "problemy w dialogu Rosji z Warszawą nie zaczęły się wczoraj". Zacharowa zarzuciła przedstawicielom władz Polski, że "nie tylko zaprzeczają roli Armii Czerwonej w wyzwoleniu Europy" spod okupacji hitlerowskiej, lecz również - jak to ujęła - "podejmują bluźniercze próby obciążenia ZSRR odpowiedzialnością za rozpętanie II wojny światowej na równi z Niemcami hitlerowskimi". Rzeczniczka nie podała przykładów. Komentując zapewnienie ambasadora Krajewskiego o szacunku Polski dla poległych żołnierzy Armii Czerwonej, rzeczniczka wspomniała o "oburzających przypadkach wandalizmu" wobec miejsc pochówku żołnierzy radzieckich w Polsce. Ambasador wskazał w wywiadzie, że na utrzymanie cmentarzy i grobów żołnierzy rosyjskich i sowieckich Polska przeznaczyła z budżetu państwa ok. milion euro w 2019 roku i zbliżoną kwotę w 2020 roku. Rzeczniczka zauważyła ponadto, że w wywiadzie polski dyplomata przedstawił pozytywną ocenę relacji gospodarczych obu krajów. Przywołała jednak dane, według których wymiana handlowa spadła w ciągu ostatnich dwóch lat o 35 proc. - Spadek trwa, przejawiają się zabiegi Warszawy na rzecz zmniejszenia importu surowców energetycznych z Rosji - oceniła. Militaryzowanie Europy Wschodniej Zacharowa zarzuciła także Polsce "próby militaryzowania regionu Europy Wschodniej przy zaangażowaniu amerykańskiego potencjału wojskowego". - Dla Warszawy byłoby pożyteczne, w celu normalizacji relacji dwustronnych, przysłuchiwanie się - nie poprzez słowa, lecz czyny - naszym apelom, by prowadzić dialog w oparciu o zasady prawa międzynarodowego i wzajemnego respektowania własnych interesów - powiedziała Zacharowa. W wywiadzie dla agencji Interfax, opublikowanym w niedzielę, ambasador RP w Moskwie wyraził przekonanie, że normalizacja relacji z Rosją jest możliwa. Podkreślił, że polityka UE wobec Rosji, w tym sankcje, to wynik "nieprzyjaznych działań strony rosyjskiej". Mówił też o sygnałach napływających w ostatnich miesiącach i latach świadczących, że Rosja nie jest zainteresowana lepszymi stosunkami z UE. Problem ze wschodnią flanką NATO Polski dyplomata wskazał, że wzmacnianie wschodniej flanki NATO jest reakcją na zmianę środowiska bezpieczeństwa międzynarodowego. Odniósł się do 2014 roku - a więc rosyjskiej aneksji Krymu i wybuchu walk w ukraińskim Donbasie. Rok 2014 "pokazał, że Rosja jest gotowa działać szybko i zdecydowanie, używając szerokiego instrumentarium. To agresja wobec Ukrainy, ale też inne działania, których doświadczamy na własnym terytorium, zmusiły NATO do zmiany postrzegania wschodniej flanki i wzmocnienia jej bezpieczeństwa" - tłumaczył. W odpowiedzi na ocenę dziennikarza, że Polska "staje się jedną z największych baz amerykańskich wojsk w Europie" Krzysztof Krajewski zaapelował o zachowanie proporcji w tej kwestii. Argumentował, że zgrupowanie sił USA w Niemczech to około 35 tys. żołnierzy, a we Włoszech ponad 12 tys. Wobec tego - wskazał - "amerykańska i szerzej sojusznicza obecność na wschodniej flance ma więc ograniczony wymiar, a jej charakter jest wyłącznie defensywny". Ambasador przypomniał, że w wyniku katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 roku śmierć poniosła duża część polskiej elity politycznej. - Mimo iż od tego wydarzenia minęło już niemal 11 lat, na terytorium Rosji wciąż przetrzymywane są szczątki samolotu, którym polska delegacja na czele z prezydentem RP Lechem Kaczyńskim udawała się na obchody 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Chciałbym przypomnieć, że stanowią one własność państwa polskiego, zaś odmowa ich zwrotu przez Rosję pozostaje w sprzeczności z prawem międzynarodowym - powiedział polski dyplomata.