W sprawie gazociągu Nord Stream 2 znaleźliśmy z USA konstruktywne rozwiązanie; pomożemy Ukrainie w budowie zielonej energetyki i przedłużeniu umowy tranzytowej - przekazał w środę minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas po ogłoszeniu umowy dotyczącej NS2. Niemcy mają zainwestować na początek co najmniej 175 mln dolarów w projekty związane z "zieloną transformacją" ukraińskiej energetyki. Łącznie z USA Niemcy mają promować i wspierać inwestycje warte co najmniej 1 miliard dolarów w ramach Zielonego Funduszu dla Ukrainy. Obietnice Niemiec Berlin zobowiąże się też do użycia wszelkich możliwych działań i środków na rzecz przedłużenia rosyjsko-ukraińskiej umowy o tranzycie gazu na okres do 10 lat. Obecna umowa wygasa w 2024 roku i przynosi Ukrainie ok. 3 mld dolarów rocznie.Niemcy obiecały też, że podejmą działania na szczeblu rządowym przeciwko Rosji, m.in. poprzez UE, w tym sankcje, jeśli Rosja będzie używać tranzytu gazu jako środka przymusu wobec Ukrainy. Przedstawiciel dyplomacji USA w Polsce Tymczasem doradca szefa dyplomacji USA Derek Chollet w środę rozpoczyna wizytę w Polsce. Jednym z tematów rozmów mają być "wspólne obawy" dotyczące gazociągu Nord Stream 2. Chollet, który pełni funkcję podsekretarza stanu i doradcy politycznego szefa dyplomacji USA Antony'ego Blinkena, będzie przebywał w Warszawie w dniach 21-23 lipca. Podczas wizyty ma poruszyć "szereg kwestii, w tym wspólne obawy dotyczące gazociągu Nord Stream 2 i szerszego bezpieczeństwa energetycznego", a także temat "wspólnego przywiązania do demokratycznych wartości i instytucji z wysokimi przedstawicielami władz i przedstawicielami społeczeństwa obywatelskiego" - zapowiedział Departament Stanu. - Od samego początku podkreślamy - i zdania nie zmienimy - że projekt Nord Stream 2 jest projektem geopolitycznym, który destabilizuje sytuację polityczną w Europie Środkowo-Wschodniej - mówił w środę wieczorem dziennikarzom w Sejmie rzecznik rządu. "Merkel i Putin mają to na sumieniu" - Niestety, zarówno kanclerz (Niemiec) Angela Merkel, jak i (prezydent Rosji) Władimir Putin mają na sumieniu kwestie potencjalnej destabilizacji sytuacji w Europie Środkowo-Wschodniej. Na to zgody Polski nie ma. Niestety w UE nie było odpowiedniej reakcji na poziomie całej wspólnoty, również na poziomie Europejskiej Partii Ludowej - stwierdził Müller. Podkreślał, że Polska od samego początku podnosiła swe zarzuty i przez wiele miesięcy miała wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych. - Jesteśmy, niestety, zaskoczeni tą decyzją. To jest decyzja, która nie jest dobra dla tego obszaru ze strony Stanów Zjednoczonych, które pozwoliły na to, aby budowa tego gazociągu mogła być kontynuowana - powiedział rzecznik rządu. Według niego, "niemiecki władze, niestety, w tym zakresie realizują interesy Rosji". - To jest o tyle zaskakujące, że bardzo często część publicystów europejskich, polskich próbuje naszą formację polityczną oskarżać o działania prorosyjskie. Jak się okazuje, to przyjaciele z EPL - czyli z tego samego środowiska politycznego, w którym znajduje się PO - pozwolili na to, aby ten gazociąg był realizowany - dodał. Wspólne oświadczenie Polski i Ukrainy Polskie MSZ w środę wieczorem zamieściło na swojej stronie internetowej wspólny komunikat po rozmowie telefonicznej szefa polskiej dyplomacji Zbigniewa Raua i ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytra Kuleby, w którym podkreślono, że "decyzja o zbudowaniu rurociągu Nord Stream 2 (NS2), podjęta w 2015 r., zaledwie kilka miesięcy po rosyjskiej inwazji i nielegalnej aneksji ukraińskiego terytorium, doprowadziła do kryzysu bezpieczeństwa, wiarygodności i politycznego w Europie". "Obecnie, ten kryzys jest znacząco pogłębiony wskutek rezygnacji z prób zatrzymania uruchomienia rurociągu NS2. Ta decyzja stworzyła zagrożenie dla Ukrainy i Europy Środkowej w wymiarach politycznym, militarnym i energetycznym, jednocześnie wzmacniając potencjał Rosji do destabilizacji sytuacji bezpieczeństwa w Europie oraz utrwalając podziały w gronie państw członkowskich NATO i Unii Europejskiej" - głosi komunikat. Zaznaczono, że "każda wiarygodna próba wyrównania deficytu bezpieczeństwa musi być oparta o konstatację negatywnych konsekwencji tej decyzji w trzech wymiarach: politycznym, militarnym i energetycznym". Taka próba - jak dodano - musi również mieć wymiar demokratyczny, co zakłada rozmowy z rządami państw najbardziej dotkniętych przez negatywne efekty NS2 na etapie osiągnięcia porozumienia. "Niestety, dotychczasowe propozycje skompensowania tego deficytu są powierzchowne i nie mogą być uznane za wystarczające do tego, by w sposób efektywny ograniczyć zagrożenia stworzone przez NS2. Wzywamy USA i Niemcy do podjęcia kroków w celu znalezienia adekwatnej odpowiedzi na rodzący się kryzys bezpieczeństwa w naszym regionie, którego jedynym beneficjentem jest Rosja" - głosi wspólny komunikat polskiego i ukraińskiego MSZ. Zapowiedziano w nim, że "Polska i Ukraina będą współpracować ze swoimi sojusznikami i partnerami, aby przeciwstawiać się NS2 do czasu wypracowania rozwiązań kryzysu bezpieczeństwa przezeń wywołanego, w celu zapewnienia wsparcia państwom aspirującym do członkostwa w zachodnich instytucjach demokratycznych oraz zredukowania zagrożenia dla pokoju i bezpieczeństwa energetycznego".