- W czasie całego tego procesu negocjacji, zarówno my, jak i nasi niemieccy sojusznicy bardzo blisko konsultowaliśmy się z Ukrainą. Mieliśmy ponad tuzin konsultacji z Ukrainą w ciągu ostatnich tygodni. Konsultowaliśmy się z Polską, podobnie jak z innymi krajami, które mogłyby zostać pokrzywdzone przez ten projekt - powiedział Price podczas czwartkowej konferencji prasowej. Dodał, że rozmowy z Kijowem wpłynęły na treść porozumienia i zapowiedział, że konsultacje nadal będą kontynuowane. Nord Stream 2. Polska i Ukraina krytyczne W ten sposób odpowiedział na pytania o środowe oświadczenie szefów MSZ Ukrainy i Polski, którzy krytycznie odnieśli się do sprawy. - Zmiana o 180 stopni stanowiska USA ws. Nord Stream2 zdumiała wiele krajów. Wyrażam dezaprobatę, że nasi sojusznicy egoistycznie podeszli do budowy tego gazociągu - skomentował decyzję w czwartek premier Mateusz Morawiecki. Ned Price mówił, że osiągnięte porozumienie z Niemcami nie oznacza, że USA wyrzekają się nakładania sankcji na projekt. Zapowiedział, że administracja w dalszym ciągu - do czego zobowiązuje ją prawo - będzie się przyglądać projektowi i zaangażowanym firmom pod kątem działalności podlegającej sankcjom. Bronił jednak decyzji o odstąpieniu od sankcji na spółkę Nord Stream 2 AG i jej dyrektora Matthiasa Warniga. Stwierdził, że decyzja ta umożliwiła negocjacje z Berlinem i osiągnięcie lepszego rezultatu, niż alternatywa. "Był to najgorszy możliwy scenariusz" - Bez odstąpienia od sankcji mielibyśmy (...) pęknięcie w relacjach z Niemcami, niewiele lub nic, by chronić naszych partnerów, w tym Ukrainę i Polskę oraz inne frontowe państwa NATO i UE przeciwko temu, więc byłby to najgorszy możliwy scenariusz na wszystkich frontach - powiedział rzecznik. Tłumaczenia administracji Bidena nie przekonały dotychczas większości Kongresmenów, także tych z partii rządzącej. W czwartek skrytykował je m.in. szef komisji spraw zagranicznych w Senacie Bob Menendez. "Wciąż uważam, że to (Nord Stream 2-red.) powinno zostać powstrzymane. Porozumienie z Niemcami może złagodzić niektóre z wyzwań stawianych przez NS2, ale jest niewystarczające" - napisał senator na Twitterze. "Niebezpieczny projekt" Kongresmenka Marcy Kaptur przyznała, że zarówno ona, jak i reszta kongresmenów jest zawiedziona postawą administracji Joe Bidena ws. Nord Stream 2. Dodała, że USA powinny w większym stopniu zaangażować się w Inicjatywę Trójmorza. - Byłam bardzo zawiedziona chęcią administracji Bidena, by pozwolić na to, by za pomocą Nord Stream 2 rosyjski gaz trafiał do serca Europy, zagrażając bezpieczeństwu energetycznemu - powiedziała Kaptur. Demokratka z Ohio, jedna z najstarszych stażem członków Kongresu, jest szefową zespołu parlamentarnego ds. Polski, a także ds. Ukrainy oraz nowo utworzonego zespołu przyjaciół Białorusi. Jak dodała, jej krytyczną opinię podzielają niemal wszyscy deputowani z obydwu partii. - Uważamy, że jest to niebezpieczny projekt z punktu widzenia bezpieczeństwa - dodała. "Kongres niewiele może zrobić" Mimo to polityk przyznała, że w obecnej sytuacji Kongres niewiele może zrobić, by zmienić politykę administracji. Na początku lipca Kaptur zgłosiła poprawkę, która ma uniemożliwić Departamentowi Stanu zawieszenie sankcji nałożonych przez Kongres wobec NS2, jednak jak stwierdziła, będzie ona dotyczyć przyszłych restrykcji, mających związek z przedłużeniem gazociągu. Pytana, czy porozumienie zawarte mimo sprzeciwu Polski i innych sojuszników USA nie podważa obietnicy Bidena o odbudowie sojuszów, Kaptur odpowiedziała: "Być może prezydent liczy na to, że uratujemy go przed nim samym. Że państwa regionu zjednoczą się w silniejszy sposób i będą pracować nad zwiększeniem bezpieczeństwa energetycznego". W ramach ogłoszonej w środę przez rządy USA i Niemiec umowy, która nie jest jednak prawnie wiążącym dokumentem, Niemcy mają zainwestować w ukraińskie projekty energetyczne, stworzyć specjalny fundusz wart 1 mld dolarów i zobowiążą się do sankcji w razie wrogich działań Rosji. Berlin ma też użyć wszelkich środków nacisku, by zapewnić, że Ukraina nadal będzie otrzymywać opłaty z tytułu tranzytu rosyjskiego gazu po wygaśnięciu obecnej umowy w 2024 r. Porozumienie zakłada też, że Niemcy w większym stopniu zaangażują się w założoną przez Polskę Inicjatywę Trójmorza i wesprą je finansowo.