Jego zdaniem nominacja Clinton nie wróży poprawy stosunków rosyjsko-amerykańskich, a obie te nominacje (Clinton i Gatesa) "implikują kontynuację, a nie reformę koncepcji polityki zagranicznej Białego Domu". Według Kosaczowa, którego wypowiedź przytacza AFP, powołując się na rosyjską agencję Interfax, zarówno Clinton, jak i Gates są "zdecydowanymi zwolennikami idei dominacji USA w świecie i twardej obrony amerykańskich interesów wszelkimi środkami". "Oboje nie będą łatwymi partnerami dla strony rosyjskiej. Dialog nie będzie mniej skomplikowany niż za administracji George`a W. Busha" - dodał Kosaczow.