McDonough zastąpi Jacka Lew, który w drugiej kadencji Obamy został ministrem skarbu. Jest już piątym szefem kancelarii za rządów Obamy. Urząd ten daje ogromną władzę - szef kancelarii decyduje przede wszystkim o dostępie do prezydenta i o tym, jakie informacje trafiają na jego biurko. Przedstawiając McDonougha na uroczystości w Białym Domu w piątek, Obama określił go jako jednego ze swoich "najbliższych przyjaciół i jednego z najbliższych doradców". Słynie on z lojalności i oddania prezydentowi. Kiedy Obama został senatorem w 2005 r., McDonough pomagał mu zorganizować biuro na Kapitolu. "Mówił mi, gdzie są toalety i jak przygotowywać projekty ustaw" - powiedział żartobliwie prezydent, obsypując nowego szefa kancelarii komplementami. Z Białego Domu odszedł David Plouffe, główny strateg polityczny prezydenta w ostatnich dwóch latach i architekt jego kampanii o reelekcję. Nominowanie Mary Jo White na szefową SEC, a także przedłużenie kadencji Richarda Cordraya na stanowisku szefa Biura Finansowej Ochrony Konsumenta są komentowane jako sygnał dla Wall Street, że prezydent zamierza zaostrzyć kurs wobec nieuczciwych bankierów. Po kryzysie finansowym w 2008 r. lewica Partii Demokratycznej miała do niego pretensje, że nie wykorzystał okazji do ukarania odpowiedzialnych za ten krach. Dotychczas na czele SEC stawiano na ogół przedstawicieli sektora finansowego, a nie aparatu ścigania. Prokurator White uchodzi w dodatku za niezwykle twardego oskarżyciela. Zasłynęła m.in. nadzorowaniem procesu bossa mafii nowojorskiej Johna Gottiego oraz sprawców ataku terrorystycznego na World Trade Center na Manhattanie w lutym 1993 r. Cordray, były prokurator związany z Demokratami, ma opinię nieprzejednanego przeciwnika aferzystów finansowych i bankierów odpowiedzialnych za kryzys w 2008 r.