Nocne zamieszki w podparyskiej miejscowości Aulnay
Francuska policja aresztowała kilkanaście osób, które brały udział w nocnych zamieszkach w podparyskiej miejscowości Aulnay-sous-Bois. Niespokojnie jest tam już od czterech dni.
Rozruchy rozpoczęły się po incydencie, w którym czterech policjantów w czasie akcji przeciwko handlarzom narkotykami zatrzymało młodego czarnoskórego mężczyznę. Ten nie chciał pokazać dowodu tożsamości. Został dotkliwie pobity. Z poważnymi obrażeniami brzucha przebywa w szpitalu. Według funkcjonariuszy, zatrzymany kopał i bronił się.
W nocnych zamieszkach spłonęło 10 samochodów, użyto koktajli Mołotowa. Rany odniósł kierowca podpalonego autobusu. Niszczone są witryny restauracji, demolowane sklepy.
Młodzi ludzie oskarżają policję o nieuzasadnioną brutalność i rasizm.
Postawę policji skrytykował prezydent Francois Hollande, a premier Bernard Cazeneuve domaga się zdecydowanych kroków wobec czterech policjantów. Deputowany Daniel Goldberg powiedział przed Zgromadzeniem Narodowym, że policjanci obrażali mężczyznę, bili i poniżali, wykrzykując rasistowskie obelgi pod jego adresem.