"Chirurg" zdradził, że "chłopcy jadą teraz do Bratysławy". Tam - jak pisze lider " Nocnych Wilków" na portalu społecznościowym - rosyjscy motocykliści mają spotkać się z motocyklistami z Bałkanów. "Już nie da się nas powstrzymać, nasi przeszli granicę" - ogłosił Załdostanow. Nie wiadomo na razie, ilu "Nocnym Wilkom" udało się wjechać na teren Unii Europejskiej. Jeden z nich Aleksiej Galickij przyleciał do Budapesztu. - "Nocne Wilki" oficjalnie wjeżdżają do Unii nie naruszając prawa. Zbieramy się w Bratysławie i będziemy kontynuować nasz rajd - mówił Galickij. Wczoraj kilku rosyjskich motocyklistów, w tym jeden z grupy "Nocne Wilki", zwiedziło były niemiecki obóz koncentracyjny Auschwitz. Grupa złożyła kwiaty pod szubienicą na placu apelowym w dawnym obozie Auschwitz I. Rosjanom towarzyszyło kilkunastu uczestników Rajdu Katyńskiego. Wśród Rosjan był Władimir Wasiliew z Moskwy, deklarujący przynależność do "Nocnych Wilków". Przyjechał na motocyklu z czeskimi tablicami rejestracyjnymi, na maszynie miał flagę Rosji. Jak mówił, przyjechał z Czech, dokąd wcześniej przyleciał samolotem. Tam też pożyczył motocykl. "Nocne Wilki" to klub motocyklowy, którego członkowie zaprzyjaźnieni są z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Grupa powstała w 1989 roku. Niektórzy członkowie klubu wzięli czynny udział w rosyjskiej aneksji Krymu. Przed obchodzonym w Rosji 9 maja Dniem Zwycięstwa "Nocne Wilki" zaplanowały rajd upamiętniający rocznicę. Motocykliści wystartowali w sobotę z Moskwy, a w niedzielę dotarli do Katynia, gdzie uczcili pamięć polskich oficerów zamordowanych wiosną 1940 roku przez NKWD z rozkazu Józefa Stalina. Według planów, po wjechaniu do Polski mieli przyjechać do Warszawy. W piątek polskie MSZ przekazało ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Warszawie notę dyplomatyczną z informacją o odmowie Nocnym Wilkom wjazdu na terytorium Polski. W poniedziałek grupa nie została wpuszczona do Polski na przejściu granicznym w Terespolu. (j) Przemysław Marzec