Na spotkaniu z dziennikarzami w Moskwie Załdostanow próbował łagodzić napięcia związane z berlińską wyprawą "Nocnych Wilków" i z twarzą wyjść z trudnej sytuacji. Jak tłumaczył, winni wszystkiemu są nierzetelni dziennikarze. "Oczywiście, że chodziło im o to żeby podgrzać atmosferę. Postawić na głowie i skazić cel naszej wyprawy. Na dziś mogę stanowczo stwierdzić, że próby takich działań nie powiodły się" - mówił rosyjski motocyklista. "Chirurg" podkreśla, że on i jego koledzy z "Nocnych Wilków" mają wielu przyjaciół wśród polskich sympatyków dwóch kółek. "To ludzie, z którymi wspólnie spędzaliśmy czas, mieszkaliśmy w jednym obozowisku i siedzieliśmy przy jednym stole" - tłumaczy. "Nocne Wilki" zamierzają wyjechać z Moskwy 25 kwietnia, aby dotrzeć do Berlina na 9 maja.