20-letnia kobieta była wyraźnie poruszona, kiedy wygłaszała przemówienie w siedzibie premiera kraju w Islamabadzie. Malala mówiła o tym, jak piękny jest Dystrykt Swat, z którego pochodzi. "Moim marzeniem był powrót do Pakistanu, w którym będę mogła chodzić po ulicach bez strachu, rozmawiać i poznawać ludzi" - mówiła. "Czuję, że to znowu jest mój dawny dom. Jestem wszystkim bardzo wdzięczna" - dodała. Kobieta wróciła do kraju razem z rodzicami. Jej przyjazd był utrzymywany w tajemnicy, była również pod specjalną ochroną. Pakistańczycy na wieść o powrocie znanej rodaczki dosłownie zalali media społecznościowe powitaniami. Wiele osób chwaliło odwagę kobiety, ale znaleźli się też ludzie, którzy zarzucali Malali próbę wzniecenia buntu. Malala cieszy się międzynarodowym szacunkiem, jest uznawana za ikonę w walce za prawo do edukacji dziewczynek. Tymczasem w Pakistanie opinie na jej temat są podzielone - niektórzy konserwatyści zarzucają kobiecie, że jest zachodnią agentką, która ma na celu zhańbienie kraju. Mieszkańcy dystryktu Swat cieszą się jednak z powrotu znanej rodaczki. "Nie sądziłam, że kiedykolwiek wróci" - powiedziała Rida Siyal, która twierdzi, że przed postrzałem przyjaźniła się z Malalą. "Pokonała mroczną siłę strachu" - dodała w rozmowie z AFP. "Jesteśmy zachwyceni, że wróciła" - przyznała. Ahmed Shah - przyjaciel ojca kobiety powiedział, że Malala to "symbol odwagi". Mężczyzna dodał jednak, że Malala "powinna była wrócić wcześniej". Malala stała się światowym symbolem praw człowieka po tym, jak uzbrojony mężczyzna wszedł do jej szkolnego autobusu w Swat 9 października 2012 r., po czym zapytał "która to Malala?" i strzelił do niej. Dziewczyna była leczona z powodu odniesionych obrażeń w brytyjskim Birmingham, gdzie również ukończyła szkołę. W 2014 r. Malala stała się najmłodszą laureatką Pokojowej Nagrody Nobla i kontynuowała swoją działalność jako aktywistka prawa dziewcząt do edukacji. W międzyczasie studiowała na Oxfordzie. Malala nie jest twoim wrogiem Malala spotkała się w czwartek z premierem Shahidem Khaqanem Abbasi, a później odpowiadała na pytania widzów. "Mamy wspaniałe kobiety", powiedziała w transmitowanej w telewizji publicznej wypowiedzi, podkreślając potrzebę lepszej edukacji i krytycznego myślenia. Wezwała również Pakistańczyków do zjednoczenia się, podkreślając konieczność solidarności, która ma poprawić sytuację w kraju. Wśród wielu wyrazów powitalnych kryją się również głosy krytyki ze strony niektórych Pakistańczyków, przede wszystkim radykalnych islamistów, ale też przedstawicieli konserwatywnej klasy średniej, którzy wspierają edukację dziewcząt, ale sprzeciwiają się wydatkom kraju za granicą. Jeden z czołowych pakistańskich dziennikarzy, Hamid Mir, wystosował prośbę o powściągliwość w komentowaniu wizyty 20-latki, ostrzegając, że negatywne reakcje "zaszkodzą wizerunkowi Pakistanu". Inni Pakistańczycy powtórzyli jego obawy w mediach społecznościowych. "Drodzy Pakistańczycy! Malala nie jest waszym wrogiem, waszymi wrogami są monstra, które postrzeliły ją w drodze do szkoły" - napisała jedna z użytkowniczek Twittera. Harmonogram jej czterodniowej podróży jest ściśle tajny. "Spotka się tu z kilkoma osobami, ale jej plan podróży nie zostanie ujawniony ze względów bezpieczeństwa" - powiedział rzecznik prasowy resortu spraw zagranicznych Muhammad Faisal. Malala rozpoczęła swoją działalność w 2009 r. wieku zaledwie 11 lat, gdy stworzyła blog, na którym pisała pod pseudonimem o życiu pod rządami Talibów w Swat, gdzie edukacji dziewcząt została zakazana. Przeciwnicy polityczni Talibów zostali zamordowani, ludzie zostali publicznie wychłostani za domniemane naruszenia prawa szariatu, kobietom zakazano wychodzenia na targ, a dziewczętom zabroniono chodzenia do szkoły. Jednak dopiero postrzelenie i - niemal cudowne - wyzdrowienie Malali sprawiło, że dziewczyna stała się globalną ikoną. Oskarżony o postrzelenie Malali Ataullah Khan jest uznawany za uchodźcę w Afganistanie, gdzie przebywa razem z pakistańskim przywódcą Talibów Fazlullahem, który jest uważany za zleceniodawcę Khana.