Podczas wizyty w Wiecznym Mieście Karman, jedna z liderek protestów w Jemenie, wezwała również Włochy, by przestały uznawać obecnego ambasadora Syrii. Do całej wspólnoty międzynarodowej zaapelowała o wycofanie swych ambasadorów z Damaszku. Najwyższych przedstawicieli władz Syrii nazwała "despotami". Wyraziła też opinię, że weto Chin i Rosji wobec rezolucji ONZ w sprawie sytuacji w Syrii jest "fatycznym politycznym tuszowaniem masakr popełnianych przez Asada i naruszeniem wskazówek Rady Bezpieczeństwa Narodów Zjednoczonych". Moskwie i Pekinowi jemeńska laureatka Nagrody Nobla zarzuciła "zdradę zasad arabskiej wiosny". Tawakel Karman powiedziała także, że władze włoskie powinny zamrozić dobra prezydenta Jemenu Alego Abdullaha Saleha. "To dzięki dostępnym środkom finansowym ludzie ci budują swoje dyktatury" - oświadczyła noblistka.