Deaton powiedział, że Wielka Brytania może podążyć śladami USA, gdzie płace niewykształconych mężczyzn nie wzrosły od 50 lat, co w ostatnich trzech latach przyczynia się do zmniejszania się prognozowanej długości życia. Zjawisko skracania się długości życia nie występowało w Stanach Zjednoczonych od 100 lat. Dziennik "Guardian" w podtytule obszernego artykułu z wykresami pisze: "Sir Angus Deaton mówi, że Wielkiej Brytanii grozi ekstremalna nierówność płac, dobrobytu i zdrowia". Chociaż sytuacja w Wielkiej Brytanii jest łagodniejsza niż w USA - pisze agencja Reutera, od 10 lat trwa stagnacja płacowa i widać, że wśród ludzi w średnim wieku rośnie liczba zgonów spowodowana samobójstwami, nadużywaniem narkotyków i alkoholu. Instytut Studiów Fiskalnych (The Institute for Fiscal Studies, IFS), think tank, który przeprowadzi pięcioletni "Przegląd Deatona" (Deaton Review) pod kierunkiem tego 73-letniego profesora ekonomii, podał, że w Wielkiej Brytanii występują największe wśród głównych gospodarek, poza USA, nierówności dochodowe. W wywiadzie dla gazety z okazji rozpoczęcia badań, Deaton powiedział: "Mamy zasadne pytanie o to, czy demokratyczny kapitalizm działa, skoro działa on jedynie na rzecz części ludności". Niezadowolenie z niskich standardów życia było postrzegane jako czynnik rozstrzygający dla decyzji brytyjskich wyborców o opuszczeniu Unii Europejskiej. Theresa May, kiedy została premierem, obiecywała pomóc rodzinom ledwie wiążącym koniec z końcem. Zarobki w najniżej uposażonym segmencie gospodarstw domowych niemal wcale nie wzrosły od połowy lat 90., w porównaniu z ich wzrostem w grupie o wyższych dochodach. "Uważam, że bogacenie się jest czymś dobrym, zwłaszcza kiedy przynosi ono pomyślność także innym" - powiedział Deaton, który Nobla dostał za długoletnie badania nad zagadnieniami konsumpcji, biedy i dobrobytu. "Ale inny rodzaj bogacenia się, ten polegający raczej na 'braniu' niż na 'tworzeniu', na zabieganiu o rentę (kapitałową) niż o produkcję, wzbogacający nielicznych kosztem wielu, pozbawianie wolnych rynków atrybutu wolności, jest szyderstwem z demokracji" - zaznaczył. "W takim świecie nierówność i nędza są bliskimi kompanami" - dodał. Powiedział, że Wielka Brytania musi zagwarantować, że ludzie pracy nie stracą, ponieważ ład korporacyjny został ustanowiony w celu faworyzowania akcjonariuszy, czemu sprzyja spadek liczby pracowników zrzeszonych w związkach zawodowych. Jak wyjaśnia na stronie informującej o swoim przedsięwzięciu badawczym IFS, "charakter nierówności i formy, jakie nierówność przybiera, zmieniają się gwałtownie w XXI wieku i jest to kwestia, która leży w samym centrum naszego dyskursu politycznego. Jest nieodłączną częścią coraz gwałtowniejszej debaty wokół koncepcji sprawiedliwości, praw, płci, pochodzenia etnicznego i tożsamości". IFS chce, aby przegląd opisujący nierówności w dochodach, zamożności, zdrowiu, mobilności społecznej, uczestnictwie w życiu politycznym doprowadził do zrozumienia, co je powoduje, i zaproponowania konkretnych propozycji politycznych na rzecz poprawy i dobrobytu społecznego. W Wielkiej Brytanii nierówności rozłożone są też geograficznie: średnie tygodniowe zarobki w Londynie są o 66 proc. wyższe niż w północno-wschodniej Anglii. Mężczyźni z najbardziej zamożnych obszarów mogą oczekiwać, że będą żyć prawie 10 lat dłużej, niż ludzie z obszarów najbardziej upośledzonych i różnica ta się zwiększyła. Zadowolenie z podjęcia badań przez IFS wyraził minister finansów w gabinecie cieni John McDonnell. Powiedział: "Cieszę się, że wreszcie nierówności, które rozdzierają tkankę naszego społeczeństwa, zaczynają przyciągać uwagę, na jaką zasługują".