Świat usłyszał o księdzu Ernesto Cardenalu w 1983 roku, gdy z wizytą do Nikaragui przybył Jan Paweł II. Cardenal był wówczas promotorem lewicowej interpretacji teologii katolickiej, czyli teologii wyzwolenia, a przede wszystkim ministrem kultury w pierwszym rządzie Daniela Ortegi. Gdy na płycie lotniska Cardenal przykląkł przed Janem Pawłem II, by ucałować jego pierścień, papież odsunął dłoń i powiedział: "Najpierw ksiądz musi pojednać się z Kościołem katolickim". Był to stanowczy gest jego dezaprobaty wobec teologii wyzwolenia. Rok później papież zawiesił Cardenala w pełnieniu posługi kapłańskiej. Stolica Apostolska nie tolerowała bezpośredniego udziału duchownych w działalności rządowej, a w ówczesnym rządzie Nikaragui było ich trzech. Ostatecznie Cardenal, prowadzący życie kontemplacyjne, stał się ostrym krytykiem Daniela Ortegi, który powrócił do władzy w 2007 roku. W zeszłym roku, po blisko 40 latach, Franciszek postanowił "zrehabilitować" Cardenala. Przebywającego w szpitalu w ciężkim stanie sędziwego księdza odwiedził wówczas biskup pomocniczy tamtejszej archidiecezji Silvio Jose Baez. Przykląkł przed łóżkiem Cardenala i - jak zrelacjonował potem - poprosił go o błogosławieństwo "jako kapłana Kościoła katolickiego". Wkrótce potem Watykan potwierdził doniesienia o decyzji Franciszka o całkowitym cofnięciu kary suspendowania nałożonej na Cardenala. Ksiądz otrzymał błogosławieństwo od papieża, udzielone mu przez nuncjusza apostolskiego w Nikaragui arcybiskupa Waldemara Sommertaga z Polski. W lutym 2019 r. ksiądz Enesto Cardenal odprawił ze szpitalnego łóżka swoją pierwszą od 35 lat mszę.