Według wstępnej analizy FBI niedoszły zamachowiec usiłował w piątek na pokładzie maszyny zdetonować pentryt, który miał przymocowany do ciała. W rezultacie w samolocie zbliżającym się do celu podróży wybuchł pożar. Prokuratura Federalna postawiła 23-letniemu Nigeryjczykowi zarzuty "próby zniszczenia samolotu linii Northwest Airlines, podchodzącego do lądowania na lotnisku w Detroit w dniu świąt Bożego Narodzenia, a także wniesienia materiałów wybuchowych na pokład maszyny". - Jeśli próba zniszczenia samolotu by się powiodła, śmierć lub obrażenia odniosłoby wielu niewinnych ludzi - powiedział minister sprawiedliwości Eric Holder. Obecnie Abdulmutallab w związku z oparzeniami, jakich doznał, przebywa w szpitalu uniwersytetu stanu Michigan. Jeszcze w sobotę stanie przed sądem. Niedoszły zamachowiec od listopada był znany władzom USA, jako potencjalne zagrożenie - podała w sobotę AP. Jak poinformował cytowany przez agencję anonimowy urzędnik, Umar Faruk Abdulmutallab w listopadzie tego roku pojawił się w raportach amerykańskiego wywiadu, jako osoba mająca powiązania z Al-Kaidą i Jemenem. Inne źródło rządowe dodało, że ojciec Abdulmutallaba w listopadzie wyraził obawy co do swego syna w ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Abudży, choć nie podał żadnych konkretnych informacji, które kazałyby umieścić młodego Nigeryjczyka na "czarnej liście" pasażerów, czy w spisie osób pod specjalnym nadzorem, które należy dodatkowo przeszukiwać na lotniskach. Żadna z tych informacji nie wystarczyła, aby Abdulmutallabowi cofnąć amerykańską wizę. Przyznano ją w czerwcu 2008 roku i była ważna do czerwca 2010 roku. Holenderskie władze podały, że Abdulmutallab leciał do USA z Lagos przez Amsterdam. Amerykański Departament Sprawiedliwości uznał, że materiał wybuchowy miał przyczepiony do ciała już wtedy, gdy wsiadł w Holandii na pokład samolotu. Na około 20 minut przed lądowaniem wszedł do łazienki, a gdy wrócił, przykrył się kocem, mówiąc, że boli go brzuch. Uwagę pasażerów zwróciły dochodzące spod przykrycia bulgocące dźwięki. Wkrótce po tym pojawiły się płomienie, które ugaszono za pomocą gaśnic i koców. Jak dodało ministerstwo sprawiedliwości w Waszyngtonie, wszyscy pasażerowie wskazywali, że Nigeryjczyk przez cały czas lotu wykazywał spokój; kiedy obsługa lotu zapytała go, co ukrywa w kieszeni, odpowiedział, że ma urządzenie wybuchowe.