Brak, na razie, potwierdzenia dokonania tego ataku z innych źródeł, chociaż - według AFP - silną eksplozję słychać było w największym mieście i stolicy ekonomicznej kraju - Lagos. Byłby to kolejny atak rebeliantów na przemysł naftowy Nigerii, która jest największym eksporterem ropy w Afryce. Władze Nigerii miały właśnie zwolnić przywódcę MEND, Henry'ego Okahę (oskarżonego zdradę stanu) w ramach amnestii zaproponowanej przez prezydenta Umaru Yar'Adua. Oferta została jednak odrzucona przez rebeliantów, którzy zintensyfikowali ataki. Rebelianci, którzy od 2006 r. dokonują systematycznych ataków i uprowadzeń, domagają większego udziału mieszkańców tego stanu w zyskach z eksportu ropy.