"Nie chcę tworzyć sojuszu z FN; to całkiem inna rodzina polityczna" - powiedział w wywiadzie dla BBC Farage, którego antyunijna i antyimigrancka partia zwyciężyła w Wielkiej Brytanii w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zdobywając 24 mandaty. Tyle samo zdobył Front Narodowy. "Nawet jeśli uważam, że Marine Le Pen prezentuje inne stanowisko niż jej ojciec, to jednak w partii tej wciąż czuje się Jean-Marie Le Pena" - oświadczył Farage i przypomniał jego wypowiedź o wirusie Ebola, którą ten honorowy przewodniczący FN wygłosił kilka dni przed wyborami do PE. W dyskusji na temat przeludnienia na świecie Le Pen powiedział, że wywołujący gorączkę krwotoczną wirus Ebola rozwiązałby ten problem w trzy miesiące. "Nie chcemy mieć nic wspólnego z tą partią, nic a nic" - podkreślił w niedzielę Farage. Potwierdził zaś chęć zawarcia sojuszu z Beppe Grillo - liderem populistycznego i eurosceptycznego włoskiego Ruchu Pięciu Gwiazd, z którym spotkał się w środę w Brukseli. "Pan Grillo jest z centrolewicy i sądzę, że moglibyśmy zawrzeć z nim porozumienie i nasza grupa zasiadłaby - politycznie - w centrum w tym parlamencie z mocnym eurosceptycznym programem" - powiedział szef skrajnie prawicowej UKIP. Jednak przeciwko sojuszowi z UKIP buntują się eurodeputowani Ruchu Pięciu Gwiazd. "Jak mamy siedzieć koło tych rasistów?" - te słowa 17 eurodeputowanych Ruchu cytował w sobotę włoski dziennik "La Repubblica". Prasa włoska pisze, że podczas narady z kierownictwem ugrupowania zbuntowali się oni przeciwko już rodzącemu się sojuszowi Grillo i Farage'a. Liderzy partii, która zajęła drugie miejsce w wyborach do europarlamentu we Włoszech, argumentują, że jedyną szansą dla nich jest współpraca z brytyjską skrajną prawicą w jednej frakcji.