Przywódcy obu państw nie mogli ukryć uśmiechu, gdy witający ich oficer podczas zamaszystego salutu szablą, zrzucił sobie czapkę z głowy... Żołnierz popisał się jednocześnie niezwykłym refleksem i iście cyrkowymi umiejętnościami, nie pozwalając czapce spaść na ziemię. Zachowując zimną krew, jak gdyby nigdy nic, kontynuował powitanie.