To są rzeczy bardzo dyskretne. Liczymy na to, że odbędzie się to wszystko zgodnie z prawem, że stosowne służby irackie, służby amerykańskie ustalą miejsce pobytu i dokonają odbicia - mówi prezes wrocławskiej firmy, Krzysztof Baszniak. Rodzina drugiego z uprowadzonych mężczyzn, któremu udało się jeszcze wczoraj uciec, informowała dziś, że kontaktowali się z nią porywacze, wypytując o możliwość wykupienia dyrektora Jedynki. Prezes firmy zapewnia, że - jeśli będzie taka potrzeba - zapłaci za swojego pracownika okup. Pojawiły się także podejrzenia, że w porwaniu uczestniczył były księgowy Jedynki, Irakijczyk zwolniony niedawno z pracy. Zaprzeczył temu rzecznik firmy, Andrzej Polaczkiewicz. - Motywem działania porywaczy była chęć rabunku. Działali z niskich pobudek. Pojawiły się informacje, że pomagał im nasz były współpracownik, który zajmował się księgowością. Nikt jednak tego nie potwierdził - zaznaczył rzecznik. Polskie władze robią wszystko, by uwolnić porwanego mężczyznę - zapewnia szef MSZ, Włodzimierz Cimoszewicz. W poszukiwania włączyły się też iracka policja i autorytety plemienne. Wczoraj w południe pod biuro Jedynki w Bagdadzie podjechały dwa jeepy. Uzbrojeni porywacze obezwładnili trzech kurdyjskich ochroniarzy oraz sterroryzowali i porwali dwóch polskich pracowników - dyrektora biura i kierownika projektu, a także dwie irackie tłumaczki. Wiadomo już, że ochroniarze dali się zaskoczyć, nie mieli przy sobie broni. Napastnicy wtargnęli bez problemu do środka, z czego można wnioskować, że musieli mieć rozeznanie jak działa przedstawicielstwo Wrocławskiej Jedynki.. Skuci Polacy zostali umieszczeni w jednym z samochodów, w drugim umieszczono pracowników irackich - dwie kobiety i ochroniarzy. - Fatalnym było w ogóle to, że Wrocławska Jedynka zdecydowała się na ochronę kurdyjską. To są ludzie niewyszkoleni. Poza tym kilka tysięcy dolarów dla nich to jest bardzo dużo i ja oceniam, że sprzedali po prostu Polaków - ocenia major Krzysztofa Przepiórki, wiceprezesa Fundacji Żołnierzy Byłych Jednostek Specjalnych GROM. W centrum Bagdadu jeden z uprowadzonych Polaków zauważył uzbrojony patrol amerykański, wybił szybę i uciekł z jadącego pojazdu porywaczy. Jego stan zdrowia jest bardzo dobry. Mężczyzna nie doznał żadnych obrażeń. Dla prezesa Baszniaka motywy porwania są jasne: Bandyci, którzy w sposób bardzo brutalny wkroczyli do naszego budynku szukali głownie pieniędzy. Ponieważ pieniędzy nie znaleźli, ostrzelali pomieszczenia (...), następnie uprowadzili te osoby licząc, że albo zdradzą miejsca, gdzie są ukryte pieniądze lub będą żądać okupu za uwolnienie tych osób - uważa szef Jedynki. Ogółem od kwietnia uprowadzono w Iraku około 60 osób. Ogromną większość z nich zwolniono, dwie (Amerykanin i Polak) uciekły, a trzy (Duńczyk, Włoch i Amerykanin) zostały zabite. Zobacz także: IRAK - raport specjalny