O odkryciu tożsamości dziewczyny ze zdjęcia poinformował na Twitterze dziennikarz Jan Pawlicki. Na zdjęciu wykonanym 70 lat temu na jednej z angielskich ulic widnieje 20-letnia wówczas Maria Barr. Dzięki zaangażowaniu internautów i czytelników profilu Instytutu Pamięci Narodowej w mediach społecznościowych udało się odnaleźć archiwalne materiały z gazet, które pozwoliły na zidentyfikowanie młodej kobiety. Urodzona w Grodnie Jak czytamy w archiwalnym numerze "Dziennika Polskiego" z 1943 roku, "we wtorek 8 czerwca o godz. 11 w Pałacu Królewskim Buckingham odbyła się uroczystość dekoracji lotników i marynarzy brytyjskich odznaczeniami bojowemi za waleczność [pisownia oryginalna - red.], którzy zginęli względnie nie powrócili. Aktu dekoracji dokonał osobiście król Jerzy VI. Wśród oznaczonych na liście figurował squadron leader Filip R. Barr, Polak z pochodzenia, odznaczony orderem DFC, który nie powrócił do bazy po zadaniu bojowem. Wysokie to odznaczenie otrzymała z rąk Króla po zaginnonym lotniku p. Marja Barr, Polka-córka pułkownika Wojsk Polskich, który brał udział w kampanji norweskiej". Z artykułu "Dziennika Polskiego" i materiału zamieszczonego w brytyjskiej gazecie dowiadujemy się, że Maria Barr urodziła się w Grodnie. Do szkoły chodziła w Wilnie. Wojna przerwała jej naukę, a maturę zdała w 1941 roku w Szkocji, tuż przed ślubem z Filipem Barrem - z pochodzenia Polakiem, którego nazwisko pierwotnie brzmiało Barciński. Przyszłego męża Maria poznała na polskim statku "Sobieski", gdzie ten znalazł się wraz z czterema innymi angielskimi lotnikami po upadku Francji i ewakuacji z miejscowości St. Jean de Luz. W 1941 r. Maria poślubiła 25-letniego majora Filipa R. Barra w kościele katolickim w Glasgow. W listopadzie 1942 r. kobieta otrzymała wiadomość, że jej mąż nie wrócił z zadania bojowego. Maria w wypowiedziach dla dziennikarzy podkreślała, że nadal wierzy w to, że Filip żyje. Na wręczenie odznaczeń w Pałacu Buckingam przybyła wraz ze swoją teściową. Była ubrana w mundur Polskiego Czerwonego Krzyża, który zgodnie z jej relacją, wzbudzał duże zainteresowanie wśród uczestników uroczystości. Maria pracowała wówczas w PCK w Edynburgu przy przetaczaniu krwi. Poszukiwana ze zdjęcia Poznanie historii Marii okazało się możliwe dzięki wspólnemu wysiłkowi badaczy IPN oraz internautów. - Cała sprawa zaczęła się w Dniu Kobiet, kiedy opublikowaliśmy na naszym profilu społecznościowym IPN-u zdjęcia różnych kobiet. Fotografie przedstawiały kobiety, które na przestrzeni lat walczyły o niepodległość Polski. Jednym z tych zdjęć była nasza "nieznajoma bohaterka" - opowiada Interii Adam Stefan Lewandowski z Instytutu Pamięci Narodowej. Po sukcesie wpisu w mediach społecznościowych badacze IPN-u postanowili dowiedzieć się więcej na temat nieznajomej kobiety. "Poszukiwana ze zdjęcia... Kim jesteś? (...) Postanowiliśmy poznać historię nieznajomej dziewczyny sfotografowanej ponad 70 lat temu na jednej z angielskich ulic. Chcielibyśmy dowiedzieć się, czy pozostała na emigracji, czy też może wróciła do zniszczonej wojenną pożogą Ojczyzny, w której na dobre szalał stalinowski terror" - napisali w poniedziałkowy apelu na Facebooku badacze z IPN, prosząc o pomoc w poszukiwaniach. - Odzew internautów, naszych czytelników i odbiorców, przerósł nasze oczekiwania - mówi Lewandowski i dodaje, że podczas poszukiwań pojawiały się coraz to nowe poszlaki. Kluczowe okazało się przewertowanie przez członków grupy "II wojna światowa w kolorze" ponad 300 numerów "Dziennika Polskiego". W jednym z numerów odnaleziono artykuł wskazujący na tożsamość "nieznajomej bohaterki". Dalsze tropy poszukiwań Na razie nie wiemy, czy "odnaleziona" Maria Barr nadal żyje, a jeśli tak, to czy mieszka w Polsce. Badacze IPN kontynuują poszukiwanie informacji na temat kobiety. - Będziemy weryfikować kolejne materiały - zapewnia Lewandowski. Opowiada też o nowym tropie, który pojawił się po telefonie osoby, która może pomóc dotrzeć do rodziny pani Marii Barr. - Są kolejne poszlaki i jest nadzieja na to, że uda się dojść do rodziny. Ta rodzina prawdopodobnie może mieszkać w Londynie. Musimy zbierać informacje i weryfikować - podsumowuje w rozmowie z Interią. Dominika Pietrzyk Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program