Organizacja Narodów Zjednoczonych wzywa też Rosję i Stany Zjednoczone do wywarcia nacisków na strony konfliktu w Syrii, aby zaprzestały walk i przeprowadziły uczciwe śledztwo dotyczące ataku na szpital. "Zamiast nalotów na cele cywilne, wszyscy uczestnicy konfliktu powinni ponownie skupić się na procesie politycznym" - powiedział rzecznik sekretarza generalnego ONZ Stephane Dujarric. W nalocie na szpital w kontrolowanym przez opozycję Aleppo, do którego doszło wczoraj wieczorem, zginęło 20 osób. Wśród zabitych jest trójka dzieci oraz ostatni pediatra w mieście. Amerykanie oświadczyli, że za naloty odpowiadają siły prorządowe, lojalne wobec prezydenta Baszara al-Asada. Damaszek twierdzi, że nie było tam jego samolotów. Także Rosjanie, którzy wspierają te wojska, zapewnili, że nie odpowiadają za atak. Trwające od 6 dni naloty sił rządowych i ostrzał prowadzony przez rebeliantów doprowadził do śmierci 200 osób, 2/3 z nich to ofiary po stronie antyasadowskiej opozycji.