"Okoliczności, w jakich rozbił się samolot zapewniający lokalne połączenie pomiędzy Bethel i Kipnuk - niewielką osadą eskimoską nad Morzem Beringa, nie są jeszcze znane" - zaznaczył rzecznik FAA Allen Kenitzer w e-mailu przesłanym do agencji Reutera. Samolot rozbił się w pobliżu niewielkiej wsi eskimoskiej Tuntutuliak, która leży około 700 km na południowy zachód od Anchorage nad Zatoką Cooka - poinformowała policja stanowa Alaski. Akcja ratownicza rozpoczęła się, gdy okazało się, że samolot, który bez problemów wyleciał z 6,5-tysięcznego Bethel, ma ponaddwugodzinne opóźnienie, a łączność z nim została utracona. Wysłany dla zbadania sytuacji helikopter Gwardii Narodowej natrafił na szczątki rozbitego PA-32 koło Tuntutuliak. Potwierdzono też, że wszystkie osoby, które znajdowały się na pokładzie, nie żyją. Ich tożsamość nie została oficjalnie potwierdzona - pisze Reuters, wskazując, że pasażerami byli podróżni z dalszych rejsów, którzy wylądowali wcześniej w Bethel i zmierzali do swych domów. Policja Alaski podała, że stara się skontaktować z rodzinami ofiar, by powiadomić je o katastrofie.