Po wydobyciu na powierzchnię górnicy wyglądali na wycieńczonych, ale mogli komunikować się prostymi zdaniami. Tylko jeden z nich był w stanie chodzić. Natychmiast podłączono ich do kroplówek. Górnicy przeżyli dzięki temu, że pili wodę spływającą ze ścian - twierdzą chińskie media. Kopalnia w okręgu Qinglong została zalana 17 czerwca. Pod ziemią pracowało 16 górników. Na pierwsze ciało ratownicy natknęli się 25 czerwca. Chińskie kopalnie należą do najniebezpieczniejszych na świecie z powodu nieprzestrzegania standardów bezpieczeństwa i pośpiesznego wydobycia, by zaspokoić popyt szybko rozwijającej się gospodarki. W 2008 roku tylko w wypadkach w kopalniach węgla zginęło tam 3 tys. osób. Zaledwie w sobotę Xinhua informowała, że w eksplozji kopalni rudy żelaza w prowincji Hebei zginęło ośmiu górników, a sześciu zostało rannych.