Joanna ukończyła "Szkołę Orląt" w Dęblinie. Służbę w wojsku pełni od kilkunastu lat. Jest pilotem śmigłowca. Na misji w Afganistanie służy po raz drugi. Piotr od kilkunastu lat jest żołnierzem jednostki specjalnej. Na misji w Afganistanie jest już piąty raz, spędził tu dwa i pół roku. Jest komandosem, bierze udział w misjach specjalnych. Jednocześnie jest jednym z najbardziej doświadczonych w Wojsku Polskim wysuniętym nawigatorem naprowadzania lotnictwa. Joanna i Piotr poznali się w Afganistanie w 2010 roku. Po pół roku znowu spotkali się na misji. Pani porucznik kończyła tam półroczną służbę, komandos zaczynał kolejną zmianę misji. Potem utrzymywali kontakt telefoniczny i mailowy. W Polsce spotykali się przed wspólnym wyjazdem na kolejną zmianę, chociaż nie było to łatwe, gdyż służyli w jednostkach odległych od siebie kilkaset kilometrów. Do Afganistanu Joanna trafiła po raz drugi za namową Piotra. Chociaż ze względu na natłok pracy w czasie misji na początku nie mogli widywać się zbyt często, właśnie tutaj rozkwitło wielkie uczucie. Zaręczyny były spontaniczne. Komandos oświadczył się w pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia 2010 roku, w czasie uroczystej kolacji u lotników. Oryginalny pierścionek zaręczynowy, wykonany przez afgańskiego jubilera, narzeczona dostała następnego dnia. Ślub planowali w Polsce, ale koledzy podpowiedzieli, że skoro połączyła ich misja, to może warto wziąć ślub w Afganistanie. Młodzi podchwycili ten pomysł, choć zdawali sobie sprawę, że przylecieli do tego kraju nie po to, aby zawierać związek małżeński. Z początku wydawało się, że nie uda się pokonać skomplikowanych przepisów dotyczących zawierania związku małżeńskiego poza granicami Polski. Kiedy jednak nasi dyplomaci poznali historię zakochanych, pomogli w przezwyciężeniu formalności. Udzielająca ślubu konsul w Kabulu Beata Popiołek nie ukrywała zaskoczenia: Jeszcze nigdy nie słyszałam, aby dwoje wojskowych zawierało związek małżeński w czasie trwania misji - mówiła. Nie było to typowe zawarcie związku małżeńskiego. Do ślubu para młoda jechała w pełni uzbrojona, z karabinkami, w kamizelkach kuloodpornych i hełmach. Wbrew trudnościom, nowożeńcom udało się zrealizować plan, który z pewnością będą pamiętali do końca życia. Dowódca PKW w Afganistanie generał Piotr Błazeusz, składając życzenia młodej parze, powiedział, że "niebywałe jest to, że chociaż jesteśmy w strefie wojny, gdzie podstawowym zadaniem jest walka z rebeliantami, to jednak właśnie w takich warunkach dwoje zakochanych ludzi planuje przyszłość dla siebie i pokonuje wszelkie trudności, aby być razem". Życzenia i prezent nowożeńcom przekazali prezydent Bronisław Komorowski oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Ślub kościelny odbędzie się w czerwcu w Polsce. Czytaj blog Marcina Ogdowskiego zAfganistanu.pl