Nocą dochodziło w Ługańsku do wymiany ognia z broni maszynowej. W użyciu były także granatniki przeciwpancerne. Taktyka rebeliantów polegała na ciągłym nękaniu ostrzałem siedziby centrum operacyjnego wojsk pogranicza atakowanego już od dwóch dni, a także prowadzenia ostrzału w stronę pułku Gwardii Narodowej stacjonującego w Ługańsku. Separatyści przejęli ponadto kontrolę nad obiektami sił milicyjnych. Według ciągle niepotwierdzonych informacji, milicjanci z oddziałów specjalnych mieli się poddać. Z doniesień z Ługańska wynika, że są ranni oraz zabici. Pełniący obowiązki Ukrainy Ołeksandr Turczynow zwrócił się do odpowiednich instytucji z wnioskiem o przygotowanie analizy w sprawie możliwości wprowadzenia na terenach obwodów ługańskiego i donieckiego stanu wojennego. Oceniając sytuację w tych obwodach, o wprowadzenie takiego stanu apelował w parlamencie szef partii Swoboda, Ołeh Tiahnybok.