Lider Swobody Ołeh Tiahnybok powiedział ze sceny Majdanu, że jest to prowokacja, której końcowym skutkiem ma być pacyfikacja pokojowej manifestacji na placu Niepodległości. "Oni nie mogli rozpędzić Majdanu siłą, zastraszyć nas, nie udało się nawet zrobić tego na podstawie ustaw ograniczających nasze prawa i wolności" - mówił. Kliczko ignorowany przez protestujących Nad tłumem manifestantów starał się zapanować Witalij Kliczko. Jednak ci niemal całkowicie go ignorują, żądając zdecydowanych działań, a nie słów. Lider UDAR-u zachęca też milicjantów i żołnierzy, aby nie słuchali rozkazów. Apelował też do rządzących, aby nie powtarzali drogi Nicolae Ceausescu i Muammara Kadafiego. Przed barykadą doszło też do przepychanek samoobrony Majdanu z najbardziej agresywnymi manifestantami, którzy atakowali żołnierzy i milicjantów.Słychać było wybuchy granatów hukowych. Funkcjonariusze użyli też gazu. Protestujący skandowali: "Precz z bandą" i "Milicja z ludźmi". Demonstranci podpalili autobus milicji Demonstranci, którzy szturmowali kordon milicji, podpalili jeden z blokujących ulicę autobusów milicyjnych i cały czas atakowali funkcjonariuszy, rzucając w ich stronę różnymi przedmiotami. Na miejsce podjechał pojazd z armatką wodną oraz kilkanaście karetek pogotowia. Dajcie nam lidera! Gdy ze sceny Majdanu przemawiali przywódcy opozycyjni, zgromadzeni gwizdali i krzyczeli "Dajcie nam lidera!". Arsenij Jaceniuk odpowiedział: "Lider jest tu jeden. Jest nim ukraiński naród". Zamiast jednego przywódcy opozycjoniści zaproponowali kontynuację pokojowego protestu. Na Ukrainie ma być powołana Rada Ludowa, która przejmie funkcje oficjalnego parlamentu, oraz mają rozpocząć się przygotowania do wcześniejszych wyborów prezydenckich. Opozycja chce też rozpocząć prace nad nową konstytucją.