Jak podała "Nasza Niwa" - w kierunku centrum Mińska z różnych kierunków zmierzają dziesiątki tysięcy osób. Według tego źródła na pl. Jubilejnym zebrało się około 10 tys. osób, na pl. Bangalore około trzech tys., a w okolicy ul. Niamiha ok. dwóch tys. Media donosiły o rozpędzaniu osób zgromadzonych na ul. Niamiha, a także na Złotej Górce. Mieszkańcy okolicznych budynków otwierali klatki schodowe, by rozpędzani mogli się schronić. Portal tut.by podał, że funkcjonariusze MSW gonili ludzi na prospekcie Dzierżyńskiego, by uniemożliwić im dotarcie do centrum. "Nasza Niwa" poinformowała też o zatrzymaniu kilkudziesięciu osób między pl. Zwycięstwa a pl. Jakuba Kołasa. Zatrzymania w Mińsku Do rozpędzania idących w kierunku centrum ludzi i zatrzymań dochodziło też w innych miejscach stolicy. Agencja Interfax-Zapad podała, że na ul. Majakowskiego zatrzymano trzech mężczyzn, którzy kierowali się w stronę placu Niepodległości, niosąc biało-czerwono-białe flagi, używane przez opozycję. Przy mężczyznach zatrzymała się czarna furgonetka bez numerów rejestracyjnych, z której wysiadło kilku ubranych na czarno mężczyzn w maskach na twarzy. Zamaskowani ludzie odebrali idącym flagi, położyli ich na ziemię, po czym wsadzili do furgonetki. Ludzie gromadzą się także w wielu innych miastach. "Nasza Niwa" poinformowała o zgromadzeniach w Grodnie, Brześciu, Pińsku, Homlu, Mohylewie, Połocku i Kobryniu. Komunikat białoruskiego MSW Białoruskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych w oświadczeniu potwierdziło, że w różnych dzielnicach Mińska zatrzymano w niedzielę około 250 uczestników opozycyjnych protestów. W komunikacie napisano, że wszyscy zatrzymani "wykorzystywali flagi i inną symbolikę niezarejestrowaną zgodnie z obowiązującymi przepisami, a także plakaty różnej treści, w tym obraźliwe". Wcześniej rzeczniczka MSW Wolha Czemadanawa poinformowała, że w Mińsku wzmocniono siły milicji i wojska, a także ściągnięto sprzęt specjalny przed niedzielną demonstracją przeciw prezydentowi Białorusi Alaksandrowi Łukaszence. - Środki te podjęto, by nie dopuścić do nielegalnych działań ze strony protestujących - powiedziała rzeczniczka, dodając, że w ciągu dnia będą zamknięte aleje w mieście. Podkreśliła, że milicja podejmie "wszystkie niezbędne środki", by "położyć kres nielegalnym działaniom i nie dopuścić do naruszeń porządku publicznego". Protesty na Białorusi trwają od wyborów prezydenckich 9 sierpnia. Według oficjalnych wyników w wyborach zwyciężył Alaksandr Łukaszenka. Protestujący twierdzą, że rezultaty głosowania zostały sfałszowane, i domagają się ustąpienia Łukaszenki.